Blackout to niezaplanowana i nagła przerwa w dostawie energii elektrycznej. Mogą ją wywołać różne czynniki np. klęski żywiołowe takie, jak silne wichury, powodzie czy trzęsienia ziemi. Doświadczenia ostatnich miesięcy pokazują, że także wojna może spowodować blackout. W wyniku zmasowanych ataków rakietowych sytuacja w Ukrainie staje się krytyczna, a regularne i długotrwałe przerwy w dostawie prądu dotykają setek tysięcy jej obywateli. Dalszy ostrzał ukraińskiej infrastruktury energetycznej przez agresora może doprowadzić do całkowitego blackoutu, niosącego zagrożenie dla zdrowia i życia osób zamieszkujących dotknięty nim obszar.

Wojna w Ukrainie jest obecnie jednym z głównych problemów Europy. W jej konsekwencji rządy wielu krajów muszą mierzyć się z trudnościami związanymi z dostępnością węgla, rosnącymi cenami energii oraz kryzysem gospodarczym, który wcześniej zapoczątkował wybuch pandemii COVID-19.

Przywódcy państw uspokajają i zapewniają o dobrym przygotowaniu do sezonu grzewczego, jednak nastroje w społeczeństwie bywają różne. Panika nie przynosi niczego dobrego, a zdecydowanie lepszym rozwiązaniem będzie spokojne przygotowanie się do trudniejszych warunków. Warto podkreślić, że Polsce i w większości krajów w Europie potencjalny blackout zagraża w takim samym stopniu, jak każdego roku i o każdej porze. Nasz kraj nie mierzy się obecnie z żadną z krytycznych sytuacji, a tylko w takim przypadku moglibyśmy obawiać się całkowitego blackoutu.

W dalszej części artykułu przybliżamy najważniejsze kwestie związane z blackoutem – jak się do niego przygotować, ile może potrwać i kiedy ostatnio Polska mierzyła się z takim problemem.

Biorąc pod uwagę, że przerwa w dostawie prądu (szczególnie w sezonie zimowym) może zagrażać życiu obywateli, w przypadku wystąpienia takiej sytuacji przywrócenie ciągłości dostaw energii staje się sprawą priorytetową. W 2008 r. mieszkańcy Szczecina na własnej skórze doświadczyli całkowitego blackoutu. Ile trwał? Po północy 8 kwietnia awarii uległa kluczowa linia energetyczna zasilająca miasto. Bez dostępu do energii elektrycznej żyło około pół miliona mieszkańców. Prąd nie zasilał szkół i uczelni, nie funkcjonowały linie tramwajowe, a w szpitalach brakowało ciepłej wody. Nie działały także przeciążone linie komórkowe i telefoniczne. Blackout trwał około 15 godzin w samym Szczecinie, jednak okoliczne miejscowości żyły bez dostępu do energii nawet przez 3 dni.

Historia zna przypadki, gdy problem z dostępem do prądu dotykał obszary zamieszkałe przez 30 milionów ludzi w 1965 roku (USA, Kanada, blackout trwał 13 godzin), 90 milionów ludzi (1999 rok, Brazylia, blackout trwał około 7 godzin) czy aż 650 milionów ludzi (2012 rok, Indie, blackout w różnych obszarach trwał nawet dwie doby).

Co istotne, blackoutu nie należy mylić z tak zwanym brownoutem. Ten, zależnie od definicji obowiązującej w kraju, w którym się przytrafia, może oznaczać planowaną przerwę w dostawie prądu (na przykład podczas prac technicznych) lub spadek napięcia na danym obszarze, wynikający z nadmiernego obciążenia sieci.

Patrząc na obecną sytuację w Europie, coraz częściej do głowy przychodzi nam jeden z najbardziej drastycznych w przebiegu scenariuszy, czyli blackout. Przygotowanie na czas bez prądu powinno odbywać się na długo przed wystąpieniem takiego ryzyka, dlatego im szybciej firma wdroży właściwe rozwiązania, tym lepiej. Poniższe krótkie zestawienie zawiera trzy propozycje, uszeregowane od strategii najszybszej i najłatwiejszej do wprowadzenia.

Disaster Recovery as a Service to absolutna podstawa

Usługi DRaaS zdobywają coraz większe grono zwolenników i stają się powoli fundamentem zabezpieczenia firmowej infrastruktury informatycznej na wypadek klęsk żywiołowych i innych nieprzewidzianych zdarzeń. DRaaS to usługa polegająca na utrzymywaniu zapasowego środowiska pracy wraz ze wszystkimi jego zasobami w odrębnej fizycznie lokalizacji. W razie wystąpienia zagrożenia lub awarii systemów IT w podstawowej lokalizacji, praca firmy zaledwie po kilku minutach może zostać wznowiona przy uruchomieniu środowiska zapasowego.

DRaaS jest dostępny w Netii w ramach usługi Netia Compute, świadczonej z jednego z najnowocześniejszych Data Center w Polsce. Obiekt jest umiejscowiony poza terenami zalewowymi, co minimalizuje ryzyko utraty danych w wyniku powodzi. Podniesiona podłoga, systemy wczesnej detekcji dymu VESDA i bezpieczne gaszenie gazem to tylko część zabezpieczeń.

Kolokacja serwerów – przenieś infrastrukturę w pewne miejsce

Dobrym rozwiązaniem dla firm, które posiadają własną infrastrukturę IT i poszukują bezpiecznej lokalizacji dla serwerów jest Kolokacja. To propozycja, która nie tylko zwiększa bezpieczeństwo poprzez umieszczenie sprzętu w Data Center Netii, ale jednocześnie zmniejsza koszty jego utrzymania. Kolokacja serwerów oznacza bowiem brak konieczności zatrudniania dodatkowego personelu, adaptacji pomieszczeń i okresowych napraw oraz przeglądów poszczególnych elementów firmowej infrastruktury IT.

Obiekty Data Center Netii są zasilane zieloną energią z farm wiatrowych, a przed ewentualną utratą zasilania chronią je redundantne agregaty prądotwórcze i duże zapasy paliwa, które wystarczą na długie godziny, a nawet dni bez dostępu do energii. Co więcej, w razie wystąpienia kryzysu na rynku energetycznym, Netia jest zabezpieczona umowami o priorytetową dostawę paliwa, niezbędnego do zasilania centrów danych. Dzięki temu serwery klientów w kolokacji lub chmurze Netii będą działać nawet w sytuacji wystąpienia blackoutu w Polsce.

Infrastruktura w chmurze eliminuje problemy

A gdyby tak pójść o krok dalej i całkowicie lub częściowo zrezygnować z własnej fizycznej infrastruktury? Z usługą Netia Compute firma może przenieść wszystkie systemy i zasoby sieciowe do chmury, tworząc wirtualne środowisko, dostępne z każdego miejsca na świecie.

Liczymy, że blackout nie zaskoczy Twojej firmy. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o sposobach, jak zapewnić bezpieczeństwo infrastruktury IT, zachęcamy do lektury naszego artykułu pt. TOP 3 fundamentalne pytania do Kierownika IT o bezpieczeństwo infrastruktury.